Należę do osób, które
odczuwają przyjemność, analizując dane statystyczne. Zdaję
sobie sprawę, iż wykresy i cyfry nie zawsze odzwierciedlają
rzeczywistość. Przyglądając się słupkom itp., można dojść do
wielu ciekawych wniosków. Od pewnego czasu zgłębiam tajniki
danych statystycznych dotyczących mojego bloga. Te cenne informacje
można uzyskać na kilka sposobów. Ja korzystam z Google Analitycs i
StatCountera. Zauważyłam, że dane, zebrane przez poszczególne
narzędzia do analizy statystycznej, nieco się różnią. W
niniejszej notce chciałabym przybliżyć niektóre pojęcia.
Liczba odsłon a liczba
wizyt
Niektórzy liczbę odsłon
utożsamiają z liczbą wizyt. W rzeczywistości te pojęcia różnią
się definicją. Mianem odsłony określamy zdarzenie, które polega
na obejrzeniu strony. Ilość odsłon zlicza skrypt, który znajduje
się w kodzie html danej witryny. W przypadku wizyty mamy do
czynienia z ciągiem odsłon. Tę różnicę najlepiej odzwierciedla
prosty przykład. Jeśli wchodzimy na bloga i ograniczamy się do
przeczytania jednej notki, liczba odsłon jest równa liczbie wizyt.
Wynosi jeden. Załóżmy, że wchodzimy na bloga, którego nie
czytałyśmy od tygodnia. Zapoznajemy się z treścią 4 notek.
Oznacza to, iż podczas 1 wizyty zwiększyłyśmy liczbę odsłon o
4. Analizując te parametry, nie należy zapominać o roli czasu.
Jeśli podczas lektury bloga dopadnie nas głód i odejdziemy od
komputera na 32 minuty, będziemy mieli do czynienia z 2 wizytami.
Przyjmuje się, iż jedna wizyta nie może trwać dłużej niż pół
godziny.
Średni czas trwania
wizyty
Liczba odsłon nie zawsze
odzwierciedla wartość bloga. Strony aferzystów są chętnie
odwiedzane. Warto jednak pamiętać, iż większość internautów
wejdzie na takiego bloga tylko na chwilę. Po zapoznaniu się z listą
oskarżeń, strona zostanie zamknięta. Osoby, których witryny niosą
ze sobą pewną wartość, mogą poszczycić się wysoką wartością
czasu trwania wizyty. Ciekawa notka zachęca do zapoznania się z
treścią pozostałych wpisów.
Współczynnik odrzuceń
Często trafiamy na daną
stronę, korzystając z dobrodziejstw przeglądarki internetowej.
Jeśli szukamy konkretnej informacji, zazwyczaj poprzestajemy na
pojedynczym wpisie. Warto jednak pamiętać, iż znalezienie
intrygującej notki zwiększa nasz apetyt czytelniczy. Ciekawe
publikacje sprawiają, iż przeglądamy kolejne wpisy i tym samym
przyczyniamy się do zmniejszenia wartości współczynnika odrzuceń.
Użytkownicy witryn, na których ten parametr przyjmuje wysoką
wartość, zazwyczaj ograniczają się do zapoznania z treścią
pojedynczej notki. Niski współczynnik odrzuceń wskazuje, iż
potrafimy zainteresować czytelnika swoją twórczością.
Unikalni użytkownicy
W jaki sposób narzędzia
do analizy danych statystycznych zliczają unikalnych użytkowników?
Przyjmuje się, iż pojedynczy numer IP lub pojedynczy program
cookie, który identyfikuje internautę korzystającego z danego
serwisu, jest równoważny jednemu unikalnemu użytkownikowi. To
założenie posiada kilka wad. W sytuacji, gdy narzędzie do analizy
danych zlicza programy cookie, musimy liczyć się z tym, że nasi
przyjaciele, którzy korzystają ze wspólnego komputera, zostaną
uznani za 1 UU. Z drugiej strony nasza koleżanka może śledzić
naszego bloga z kilku laptopów: służbowego, prywatnego itp.
Oznacza to, iż jej sympatia przyczyni się do wzrostu ilości
unikalnych użytkowników. Jednocześnie nie należy zapominać o
osobach, które nie mają własnego komputera i chronią swoją
prywatność, usuwając ciasteczka z przeglądarki internetowej. W
ten sposób „poprawiają” nasze statystyki. Choć system
zliczający unikalnych użytkowników posiada wady, ich ilość
więcej mówi o wartości strony niż liczba odsłon.
PS Czy analizujecie dane
statystyczne swoich blogów? Z jakich narzędzi korzystacie?
karminowe.usta
Potrzebny post, też param się Google Analitics. Właśnie walczę o zmniejszenie współczynnika odrzuceń ;-)
OdpowiedzUsuńGoogle Analitycs wciąga;) Od pewnego czasu namiętnie czytam artykuły poświęcone odpowiedniej interpretacji danych. Ciągle poznaję nowe możliwości tego narzędzia. Nie przypuszczałam, że Google Analitycs posiada tyle funkcji:)
Usuńlubię patrzeć na statystyki, szczególnie na hasła wyszukiwane ;)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy przeglądam hasła, mój humor ulega poprawie;) Pomysłowość internautów nie zna granic;)
UsuńPrzydatny wpis, właśnie ostatnio założyłam Google analytics i się nad tym zastanawiałam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wpis okazał się przydatny:) Poznawanie funkcji Google Analitycs jest niezwykle fascynujące:)
UsuńBardzo fajny wpis :) Ja też lubię analizować dane statystyczne mojego bloga :) Tym bardziej wtedy, kiedy mają tendencję do polepszania się ;)
OdpowiedzUsuńAnaliza danych statystycznych prowadzi do ciekawych wniosków:) Zawsze lubiłam przyglądać się liczbom i je interpretować. Badania CBOS, powszechny spis ludności itp. cieszą się moim zainteresowaniem;)
UsuńCiekawy wpis, ja tylko przeglądam te podstawowe statystyki
OdpowiedzUsuńGoogle Analitycs ma wiele opcji. Zdaję sobie sprawę, że znam nieliczne, aczkolwiek pracuję na tym. Ta wiedza z pewnością przyda mi się w pracy:)
Usuńprzyznaję się bez bicia, że nie analizuję. statystyki mnie nie interesują, nigdy magia cyferek mnie nie pociągała...
OdpowiedzUsuńMnie z kolei ciągnie w kierunku statystyki. Zawsze lubiłam analizować piłkarskie roczniki i porównywać, jak często grały ze sobą poszczególne kluby itp.:)
UsuńJa nie analizuje :D
OdpowiedzUsuńNie każdy czuje taką potrzebę;) Zdaję sobie sprawę, że jestem statystycznym freakiem, ponieważ zawsze intrygowały mnie tego typu dane. Z lubością przeglądam wszelkiej maści roczniki;)
UsuńTeż oglądam statystyki :) na razie u mnie szału nie ma ale i tak lubię to robić :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :).
Widzę, że nie jestem jedyną osobą, która lubi przeglądać statystyki:)
UsuńSzczerze? W ogóle mnie nie interesują. Mam GA, ale nie korzystam.
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Nie każdy lubi przeglądać statystyki. Mnie zawsze pociągały tego typu dane. Chętnie przeglądałam roczniki, wyniki badań opinii publicznej itp.:)
UsuńRaczej rzadko zwracam na to uwagę. :) Częściej zwracam uwagę na hasła przez które wchodzą na mój blog. :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeglądam hasła, ponieważ pomysłowość internautów zawsze poprawia mi nastrój:)
UsuńMój analityczny umysł uwielbia wszelkie wykresy i tabelki, więc oczywiście korzystam z GA :)
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam, uwielbiałam matematykę, cyfry, tabelki, wykresy i szeroko pojęte dane statystyczne. Ich analiza sprawiała mi przyjemność:)
Usuńnie analizowałam, bo nie wiem jak ;-) ale po tym poście może sie za to wezmę ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że notka okazała się przydatna:)
UsuńUżywam Google Analitycs, ale nie zagłębiam się w statystyki. Jakoś nie jest mi to potrzebne do szczęścia ;) Dlatego jestem ignorantką w tej kwestii. Nie prowadzę bloga komercyjnego więc nie skupiam na tym swojej uwagi.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu przeglądam dane z GA, lecz nie czuję się do nich przywiązana. Traktuję to jako ciekawostkę, daleko mi do śledzenia tego typu danych.
Blog to moja odskocznia i piszę o tym, na co mam ochotę.
Ja również nie dostosowuję tematyki do danych statystycznych. Jeśli mam ochotę napisać o czymś, po prostu to robię;) Dane traktuję jako pewnego rodzaju ciekawostkę. Można powiedzieć, że jestem statystycznym freakiem. Lubię wiedzieć, ile razy FC Barcelona sięgała po puchar Ligi Mistrzów, ile goli strzelił Messi itp.:)
UsuńWiele z tych rzeczy wiedziałam, ale zaskoczyłaś mnie np. tym, że wizyta może trwać tylko 30 minut :)
OdpowiedzUsuńSama dowiedziałam się o tym stosunkowo niedawno:) Zgłębianie tajników informatyczno-statystycznych jest niezwykle fascynujące:)
UsuńJa nie korzystam z zadnego narzedzia, a jedynie podstawowych danych ktore mam w bloggerze :)
OdpowiedzUsuńOne dają ogólny zarys. Nie każdy czuje potrzebę wgłębiania się w szczegóły:)
UsuńJa tylko się skupiam na UU i wyświetleniach poszczególnych opcji. Chciałabym ogarnąć GA ale za dużo tam różnych opcji...
OdpowiedzUsuńMnogość opcji może przerażać. Myślę, że warto skupić się na tym, co najważniejsze:)
UsuńJa statystyk nie śledzę, nie wiem nawet jak ( i gdzie ) sprawdza się liczbę UU :) Widzę tylko to okienko z bloggera " liczba odwiedzin " zamontowane na pasku bocznym :)
OdpowiedzUsuńKod do Google Analitycs wkleja się do gadżetu Java/HTML. Aby go uzyskać trzeba założyć konto na Google Analitycs. Wbrew pozorom, całość zajmuje dosłownie chwilę:)
UsuńI nareszcie wiem o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc:)
UsuńKorzystam od dawna z GA i jak dla mnie są to dośc rzeczywiste dane czerpane z obu moich blogów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam di siebie i wzajemnej obserwacji www.aneczka84.blogspot.com :)
widzę, że zaczynasz się przekwalifikowywac ;) z kosmetyków na informatyka :D bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńW pracy ciągle poznaję niezwykle interesujące rzeczy. Ich opisywanie pozwala mi usystematyzować wiedzę:)
UsuńJa używałam własnie Google Analytics i bardzo często patrzę na dane, o których napisałaś :)
OdpowiedzUsuńTe dane pozwalają wyciągnąć wiele cennych wniosków:)
UsuńBardzo ciekawy post. Do tej pory nie korzystałam z żadnego programu zliczającego statystyki i w sumie zerkam tylko na statystyki blogera. Raz próbowałam zainstalować GA, ale coś mi nie wyszło i zarzuciłam temat :P
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję się tym zająć jeszcze raz :)
Na jakim etapie napotkałaś problem?:) Najpierw trzeba założyć konto na Google Analitycs. Pod koniec rejestracji otrzymujesz specjalny kod, kopiujesz go, wchodzisz na bloga-> projekt-> układ->dodaj gadżet->Java/HTML, wklejasz go i potem sprawdzasz dane, logując się na konto Google Analitycs (http://www.google.pl/intl/pl/analytics/). Gdybyś miała z czymś problem, służę pomocą:)
UsuńNie wiedzieć czemu nie mogłam wkleić kodu do szablonu, a później nie mogłam znaleźć jeszcze raz tego kodu na koncie GA, ale założyłam drugie konto i jakoś poszło :) Dzięki za motywację! Nie stresuję się statystykami, ale rosnące liczby i tak cieszą :)
UsuńCieszę się, że tym razem podpinanie Google Analitycs zakończyło się sukcesem:) Statystyki nie są najważniejsze, ale widząc, ile osób mnie czyta, odnajduję w sobie motywację do pisania notek:)
UsuńAż tak bardzo się w te wszystkie statystyki nie zagłębiam, ale post bardzo ciekawy i przydatny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja notka okazała się interesująca:)
UsuńCzasami analizuję, ale rzadko. Przydaje się jednak znajomość takich pojęć jakie wyżej wymieniłaś ;)
OdpowiedzUsuńJa chętnie przeglądam dane. Lubię wiedzieć, po jakich hasłach ludzie trafiają na mój blog i z jakich miast pochodzą moi czytelnicy:) Od dziecka jestem statystycznym freakiem;)
Usuńna razie nie mam takiej potrzeby
OdpowiedzUsuńRozumiem;) Mnie zawsze ciągnęło do statystyk i wykresów;) Po mamie odziedziczyłam to zamiłowanie;)
Usuń"Strony aferzystów są chętnie odwiedzane" to mnie powaliło ;)
OdpowiedzUsuńKorzystam z Google Analytics więc bardzo dziękuję za ten post :)
Cieszę się, że moja notka okazała się przydatna:)
UsuńBardzo fajny wpis, ciekawa jestem jaki jest sredni czas odwiedzin najlepszych blogów :)
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiałam:)
Usuń