Od kilku miesięcy
borykam się z problemem suchych, spierzchniętych dłoni. W związku
z tym, iż ta część ciała stanowi naszą wizytówkę, dbam o nią,
sięgając po różnorodne specyfiki. Do tej pory w mojej łazience
gościły dwa peelingi do rąk. Pochodziły one ze stajni Perfecty
(Dax Cosmetics). W październiku stałam się posiadaczką
waniliowego zdzieraka Eveline. Czy moja przygoda z tym specyfikiem
zakończy się na jednym opakowaniu?
Usuwanie martwego
naskórka
Peeling zawiera kilka
rodzajów drobinek. Oprócz ziarenek, które można dostrzec gołym
okiem, w produkcie znajdziemy mnóstwo „piasku”. Ten ostatni,
choć wygląda niepozornie, posiada moc sprawczą. Na szczęście
drobinki, obecne w zdzieraku Eveline, nie są tak ostre jak te, z
którymi miałam do czynienia w przypadku peelingu Perfecty. Gdy
korzystałam z dobrodziejstw tego drugiego, musiałam uważać, aby
wskutek tarcia nie przerwać ciągłości naskórka.
Gładkość
Odkąd sięgam po wyżej
wspomniany produkt, moje dłonie stały się gładkie. To uczucie nie
znika wraz z użyciem mydła. Niektóre specyfiki fundują nam
krótkotrwały efekt, za który odpowiada gwardia silikonów.
Poprawa kolorytu
W związku z tym, iż
waniliowy zdzierak usuwa martwe komórki, ręce odzyskują zdrowy
koloryt. Mogę cieszyć się jasną, lekko zaróżowioną skórą.
Wcześniej dłonie sprawiały wrażenie poszarzałych.
Nawilżenie
Nie przypuszczałam, że
peeling może zastąpić sprawdzony krem. Tymczasem spotkała mnie
miła niespodzianka. Działanie zdzieraka Eveline nie ogranicza się
do usuwania zrogowaciałego naskórka. Wyżej wspomniany kosmetyk
nawilża dłonie.
Film
Początkowo obawiałam
się, że waniliowy specyfik pójdzie w ślady zdzieraka Perfecty i
pokryje ręce lepem na muchy. Na szczęście film, który pozostawia
peeling Eveline, jest na tyle subtelny, iż nie czuję się brudna.
Konsystencja
Kosmetyk przypomina masę
budyniową, którą wykorzystujemy do przekładania tortów.
Zatopiono w nim kilka rodzajów drobinek. Cząsteczki różnią się
wielkością i kolorem. Paradoksalnie, niepozorny „piasek”
najlepiej usuwa martwy naskórek.
Zapach
Peeling charakteryzuje
się słodką, waniliową wonią. Niestety, zapach jest na tyle
intensywny i trwały, że na dłuższą metę staje się męczący.
Po usunięciu resztek kosmetyku przez kilka godzin wyczuwam
specyficzny, mdły aromat.
Opakowanie
Produkt umieszczono w
białej, plastikowej tubce. Tworzywo, z którego wykonano opakowanie,
jest na tyle twarde, że pojawia się problem z wyciśnięciem
resztek specyfiku. Cieszę się, że firma Eveline uwzględniła
praktyczny aspekt i zdecydowała się na zatrzask, ponieważ nie
przemawiają do mnie nakrętki.
Wydajność
Przez 2 miesiące
systematycznie korzystałam z dobrodziejstw peelingu. Ten wynik
uważam za satysfakcjonujący, zważywszy na fakt, iż nie żałowałam
sobie kosmetyku.
Testowanie na
zwierzętach
Firma Eveline nie testuje
swoich produktów na zwierzętach.
Cena
Za tubkę, w której
znajduje się 75 ml kosmetyku, musimy zapłacić ok. 9 zł.
Skład
Aqua, Glycerin,
Polyethylene, Cetyl alcohol, Caprylic/capric triglyceride, Urea,
Glycine soja oil, Sodium polyacrylate, Hyaluronic acid, Butyrospermum
parkii butter, Prunus amygdalus dulcis oil, Betaine, Ceteareth-20,
Propylene glycol, Dimethicone, Juglans regia shell powder, Vanilla
plantifolia fruit extract, Glycyrrhiza glabra root extract, Theobroma
cacao extract, Rosa canina fruit extract, Aloe barbadensis leaf
extract, Citrus limon fruit extract, Mel extract, Polysorbate 20,
PEG-20, Glyceryl laurate, Tocopherol, Linoleic acid,
Retinyl palmitate, Methylchloroisothiasolinone,
Methylisothiasolinone, DMDM hydantoin, Parfum, Cl 16255:1.
Reasumując:
Waniliowy peeling do rąk okazał się strzałem w dziesiątkę.
Dzięki specyfikowi Eveline kondycja moich dłoni uległa poprawie.
Zdzierak doskonale usuwa martwe komórki, które utrudniają
transport substancji odżywczych. Drobinki spełniają swoją rolę,
choć nie są tak ostre jak cząsteczki zatopione w peelingu
Perfecty, które nierzadko fundowały mi drobne rany. Za sprawą
wyżej wspomnianego produktu skóra rąk staje się gładka i
elastyczna, jednocześnie odzyskuje zdrowy koloryt. Nie
przypuszczałam, że drogeryjny zdzierak może zastąpić sprawdzony
krem. Tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka. Waniliowy peeling
nawilża moje spierzchnięte dłonie. Warto zaznaczyć, iż uzyskany
efekt nie znika wraz z pierwszym użyciem mydła. Bohater niniejszej
recenzji pozostawia subtelny film, który nie budzi moich zastrzeżeń.
Kosmetyk przypomina masę budyniową, którą wykorzystujemy do
przekładania tortów. Zatopiono w nim kilka rodzajów drobinek.
Cząsteczki różnią się wielkością i kolorem. Paradoksalnie,
niepozorny „piasek” najlepiej usuwa martwy naskórek. Zdzierak
Eveline charakteryzuje się słodką, waniliową wonią. Niestety,
zapach jest na tyle intensywny i trwały, że na dłuższą metę
staje się męczący. Chętnie powrócę do wyżej wspomnianego
peelingu, ponieważ jego walory pielęgnacyjne rekompensują doznania
węchowe;)
PS Co myślicie o
peelingach do rąk? Czy używacie tego typu specyfików? Jaki
zdzierak wywarł na Was najlepsze wrażenie?
karminowe.usta
Chcę to mieć! :) Kilka dni temu kupiłam sobie peeling z Czterech Pór Roku i spodobało mi się takie rozwiązanie na tyle, że już nie chce mi się biegać między kuchnią a łazienką w poszukiwaniu olejków czy cukru do peelingu własnoręcznie ukręconego ;) Uwielbiam zapach wanilii, więc to może być coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu przygotowywałam domowe peelingi i maseczki, ale ostatnio dopadło mnie lenistwo. Coraz bardziej doceniam gotowe produkty:) Nie wiedziałam, że w ofercie Czterech Pór Roku można znaleźć peeling do rąk:) Muszę go wypróbować, a nuż przypadnie mi do gustu:)
UsuńTeż go uwielbiam! gdyby tylko była inne wersja zapachowa bo od tej wanilii to mi słabo :D
OdpowiedzUsuńTen peeling zasługuje na miano odkrycia roku;p Jest to jeden z lepszych kosmetyków, jaki ostatnio przewinął się przez moją łazienkę. Szkoda, że jegozapach na dłuższą metę staje się męczący...
UsuńMam go i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że peeling do rąk może wykazywać właściwości nawilżające:) Tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka;) Ten produkt jest fenomenalny;)
UsuńTaki peeling to skarb i do tego jeszcze ten cudowny zapach ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam rozglądać się za nim w pobliskich drogeriach, ale na razie go nie namierzyłam;( Mam nadzieję, że niebawem będę mogła przygarnąć kolejne opakowanie tego zdzieraka:)
Usuńmam go, pachnie przecudnie:)
OdpowiedzUsuńDo mnie zapach nie przemawia, ale cieszę się, że Tobie przypadł do gustu:)
UsuńCoś ty, jak dla mnie on WCALE nie pachnie- ledwo, ledwo wyczuwam w nim jakąkolwiek woń :P I ogólnie jak dla mnie jest za słaby-przyzwyczaiłam się już do mocnych zdzieraków i ten peeling na dloniach mnie tylko leciutko łaskocze :D
OdpowiedzUsuńW porównaniu z peelingiem Perfecty jest niezwykle łagodny, ale tę cechę uważam za atut;) Mam cienką skórę, dlatego preferuję delikatniejsze zdzieraki:)
UsuńDużo o nim słyszałam, jednak nie lubię mieć kosmetyków z tej samej kategorii do różnych części ciała. Jednak ostatnio zauroczył mnie piling do dłoni z Douglasa, mega!
OdpowiedzUsuńPeelingu z Douglasa nie kojarzę, ale po Twoim komentarzu muszę zgłębić temat:)
UsuńU mnie zapach na rękach szybko znika jak wykonam ten peeling, z początku coś czuć, ale zapach się ulatnia szybko.
OdpowiedzUsuńJa, niestety, wyczuwam ten zapach kilka godzin po wykonaniu peelingu:( Podejrzewam, że gdyby woń zdzieraka przypadła mi do gustu, to mój nos przestałaby ją rejestrować po kilku/kilkunastu minutach.
Usuńbardzo się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ten kosmetyk pojawi się w ulubieńcach roku:) Jest rewelacyjny:)
UsuńMuszę sobie kupić :D
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli namierzysz go w którejś z sieciówek:) Ja go dostałam i nie natknęłam się na ten produkt w żadnej z pobliskich drogerii.
Usuńmój czeka w kolejce na półce, bo teraz używam podobnego z Avonu i też byłam zaskoczona tym, że tego typu produkt może tak dobrze nawilżać :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Avon wypuścił peeling do rąk:) Muszę nadrobić zaległości;)
Usuńno proszę, nawet nie wiedziałam, że eveline ma peeling do rąk w ofercie :)
OdpowiedzUsuńDotychczas widywałam saszetki zawierające peeling. Cieszę się, że firma zdecydowała się na tubkę, ponieważ to rozwiązanie jest wygodniejsze i mniej bolesne dla portfela;)
Usuńkurcze kurcze, a gdzie to cudo dostać? tyle razy rozglądałam się za peelingiem nie w formie "saszetkowej" i nigdzie nie dojrzałam :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNiestety, nie natknęłam się na ten peeling w żadnej z popularnych drogerii:( Tę tubkę dostałam.
Usuńciesze się że tak dobrze go opisałaś, bo wczoraj kupiłam go i mam zamiar testować ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu:) Życzę miłego testowania;)
Usuńkusi mnie ten kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńWarto się z nim zapoznać:) Nie jest drogi, a potrafi zdziałać cuda:)
UsuńWszyscy tak wychwalają :D
OdpowiedzUsuńTen produkt jest rewelacyjny, nic dziwnego, że w internecie pojawiają się pozytywne recenzje:)
UsuńMam go i już nie mogę się doczekać testów :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że peeling przypadnie Ci do gustu:) Ja jestem nim zachwycona:)
UsuńJa póki co zakochałam się w jego zapachu. :))
OdpowiedzUsuńZapach nie jest zły, aczkolwiek ja preferuję świeże kompozycje:)
Usuńkażdy go chwali, tez go chcę:)
OdpowiedzUsuńTen peeling zasługuje na uwagę:) Jeśli zobaczysz go w pobliskiej drogerii, to warto zainwestować kilka złotych w gładkie, zadbane dłonie:)
Usuńchyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tym peelingiem. A nuż przypadnie Ci do gustu:)
UsuńObawiam się, że to z obserwatorami to nie tylko na chwilę :(
OdpowiedzUsuńNie miałam go, zresztą obecnie mam pierwszy w życiu peeling do rąk, z BioDermic. Jest meeega delikatny i ma mało, małych drobinek, ale coś tam na pewno złuszcza. Niestety ni jest wydajny, bo sporo go trzeba wziąć, żeby pozbyć się martwego naskórka.
ufff... na szczęście wrócili obserwatorzy :D
UsuńPrzez tę awarię najadłam się strachu;) Na szczęście obserwatorzy wrócili i funkcjonują bez zarzutu:)
UsuńNie wiedziałam, że firma BioDermic wypuściła peeling do rąk:) Ja lubię delikatne zdzieraki, ale bez przesady;) Efekty muszą być widoczne;)
O bardzo ciekawie się zapowiada, musze się za nim rozejrzeć :).
OdpowiedzUsuńWarto się z nim zapoznać:) Czuję, że peeling pojawi się w ulubieńcach roku:)
UsuńSkoro piszesz, że to strzał w 10 to przy najbliższych zakupach muszę się w niego zaopatrzyć;D
OdpowiedzUsuńNa szczęście z obserwatorami GFC to tylko fałszywy alarm;d
Dodałam do obserwowanych w GFC, Google + i Bloglovin;D Jeeeah;d
http://kappa-girl.blogspot.com/
Cieszę się, że mieliśmy do czynienia z awarią, która została usunięta w ciągu 24 h:) Muszę przyznać, że trochę strachu się najadłam. Myślałam, że coś popsułam w kodzie, na szczęście blogerki rozwiały moje wątpliwości. Okazało się, ten gadżet u wszystkich szwankuje.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńchętnie mu się przyjrzę bliżej :)
OdpowiedzUsuńWarto dać mu szansę:) Ten peeling zasługuje na miano odkrycia roku:)
Usuń