Marta Krupińska jest dziennikarką
beauty, która na co dzień interesuje się nowinkami na rynku
kosmetycznym. Dzięki rozmowom z ekspertami obaliła ona wiele mitów
pielęgnacyjnych, w które wierzy wiele z nas. Sama nie raz
odczuwałam wielkie zaskoczenie, bo to, o czym pisze Marta Krupińska,
może wydawać się czymś całkowicie niespodziewanym. Dlaczego
warto sięgnąć po poradnik Polish Beauty. Przewodnik piękna dla
kobiet?
Od pewnego czasu obserwujemy fascynację
azjatyckimi kosmetykami. Wiele Polek oszalało na ich punkcie. Czy
jednak wszystko, co stosują Koreanki, jest dobre dla naszej skóry?
Okazuje się, że niekoniecznie. Mamy nieco inną skórę niż
Azjatki, żyjemy też w innych warunkach klimatycznych. Ponadto nasza
dieta różni się od tego, co ląduje na talerzu Koreanek czy
Japonek. Różnice występują także na poziomie mikroflory skóry
Polek i Azjatek. Nie należy przenosić wszystkich zwyczajów
pielęgnacyjnych z Korei do Polski w systemie 1 do 1. Owszem,
kosmetyki azjatyckie mogą nas inspirować, ale nie skłaniać do
całkowitej zmiany swojej dotychczasowej pielęgnacji. Mamy dużo
cieńszą skórę niż Azjatki. Na dodatek wiele nas boryka się z
nadwrażliwością cery i jej suchością. Jakby tego było mało,
mamy dużo jaśniejszą karnację i codzienne stosowanie kremów
wybielających nie jest wskazane. Warto jednak brać przykład z
Azjatek, jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy. Większość z nas
ogranicza się do jednego kosmetyku. Demakijażowi poświęcamy
niewiele uwagi. Tymczasem to jeden z najważniejszych kroków w
pielęgnacji twarzy. Należy działać kilkustopniowo. Zmyć makijaż
stosownym kosmetykiem, oczyścić twarz pianką lub żelem, po czym
przywrócić jej optymalne pH za sprawą toniku lub hydrolatu.
Marta Krupińska zwraca też uwagę na
to, że źle stosujemy płyny micelarne. Te bowiem oblepiają skórę
i przyciągają wszelkie zanieczyszczenia z otoczenia. W związku z
tym należy je od razu zmywać. Ponadto płyny micelarne nie są w
stanie zastąpić toniku, gdyż nie mają kwaśnego odczynu. Ten
natomiast posiadają hydrolaty.
Marta Krupińska pochwala stosowanie
olejków, ale zwraca uwagę na fakt, iż te powinny być dostosowane
do aktualnej kondycji naszej cery. Mając cerę trądzikową, nie
powinnyśmy stosować niektórych olejów, gdyż te są za ciężkie
i mogą zapchać cerę nadmiernie wytwarzającą sebum.
Gdy mamy suchą skórę, zazwyczaj
sięgamy po bardzo tłusty krem, aby przywrócić swojej cerze
naturalną barierę ochronną. Tymczasem w ten sposób rozleniwiamy
naszą skórę i skłaniamy ją do jeszcze mniejszej produkcji sebum.
Czy wiesz, że peeling enzymatyczny
przynosi najlepsze rezultaty, gdy używasz go pod prysznicem?
Działaniu enzymów proteolitycznych sprzyja bowiem wysoka wilgotność
powietrza.
Najważniejszymi kosmetykami w
pielęgnacji cery powinny być peeling oraz maseczka. Regularne
usuwanie martwego naskórka chroni skórę przed namnażaniem
mikroorganizmów potencjalnie chorobotwórczych, które wywołują
trądzik. Ponadto peeling poprawia krążenie, co przekłada się na
lepsze odżywienie skóry i stymulację procesów regeneracyjnych, co
z kolei spowalnia powstawanie zmarszczek.
Niektóre porady zawarte w poradniku
Polish Beauty. Przewodnik piękna dla kobiet były mi już wcześniej
znane. Wiem, że chłodne odcienie szminek optycznie wybielają zęby.
Ale nie każdy zdaje sobie sprawę z tych prostych trików, dlatego
książka Polish Beauty. Przewodnik piękna dla kobiet może się
okazać źródłem cennej wiedzy dla wielu osób. Marta Krupińska
opisała wszystkie kwestie w niezwykle rzetelny, a zarazem prosty
oraz zrozumiały sposób.
Chętnie bym przeczytała taki przewodnik :)
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam do lektury tej książki z kategorii beauty, bo jest napisana bardzo rzetelnie i wiarygodnie;)
UsuńChyba jestem inna, bo nie fascynuję się azjatycką pielęgnacją, nie przepadam za płynami micelarnymi jako jedyną formą demakijażu, lubię lekkie kremy, ale do tego niepotrzebna mi książka ;) Mimo wszystko warto po nią sięgnąć, chętnie przeczytam z samej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, bo jest napisana z zupełnie innej perspektywy, takiej bardziej sensownej:)
UsuńFajnie, że ktoś napisał taką książkę z polskiego punktu widzenia :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, bo jednak Koreankami nie jesteśmy, by ciągle czytać o azjatyckiej pielęgnacji:)
Usuń