Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love

Choć na co dzień oczyszczam włosy przy pomocy łagodnych środków myjących, czasem muszę wytoczyć cięższe działa. Jak w tej roli sprawdził się Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love?






Mycie

Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love doskonale sprawdza się w roli kosmetyku do dogłębnego oczyszczania pukli. Raz na jakiś czas muszę usunąć z moich kosmyków warstwę silikonów pochodzących z odżywek i masek.  W związku z tym nie mogę całkowicie zrezygnować z SLS i SLES. Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love sprawia, iż włosy po jego użyciu aż skrzypią z czystości, a fryzura nabiera objętości. To niewątpliwie zasługa detergentów zawartych w wyżej wspomnianym kosmetyku, które wykazują silne właściwości pianotwórcze.

Wypłukiwanie farby

Ze względu na dużą liczbę siwych włosów musiałam przeprosić się z farbą. Przez dobrych kilka lat nie korzystałam z jej dobrodziejstw, za co pukle odwdzięczyły mi się gładkością i blaskiem. Odkąd powróciłam do koloryzacji, zaczęłam zwracać uwagę na to, czy szampon, który stosuję, nadaje się do mycia włosów farbowanych. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, iż nie bez powodu producenci kosmetyków stosują tego typu podziały. Widzę różnicę w działaniu zwykłych szamponów a tych dostosowanych do potrzeb włosów farbowanych. Lee Stafford Colour Love nie wypłukuje z pukli barwników, przez co dłużej zachowują one pożądany odcień. Odkąd korzystam z dobrodziejstw tego szamponu, widzę odrosty, wcześniej w ogóle ich nie dostrzegałam, ponieważ z  każdym kolejnym myciem traciłam pigmenty, przez co po upływie miesiąca można było odnieść wrażenie, że moje kosmyki nie rosną.



Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love – nawilżenie

Od szamponów do włosów nie oczekuję dogłębnego nawilżenia, to zadanie dla odżywek i masek o działaniu regeneracyjnym. Tego typu produkty nie mogą jednak szkodzić moim puklom i ich wysuszać.  Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love wprawdzie nie nawilża włosów, ale też nie pogarsza ich kondycji. Po jego użyciu pasma są dogłębnie oczyszczone, można więc powiedzieć, iż produkt spełnia swoją rolę.

Blask

Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love sprawia, że pukle wspaniale lśnią. Po każdym myciu wyglądają tak, jakby przed chwilą zostały poddane koloryzacji. Znacie to uczucie, gdy patrzycie na swoje włosy tuż po farbowaniu? Fryzura prezentuje się nienagannie, a dzięki połyskowi wygląda zdrowo.  Ten pożądany efekt uzyskuję za każdym razem, gdy myję włosy szamponem do włosów farbowanych Lee Stafford.

Rozczesywanie

Choć Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love nie plącze pukli, po jego użyciu warto sięgnąć po odżywkę lub maskę. Moje kosmyki po zastosowaniu wyżej wspomnianego produktu niewątpliwie potrzebują dociążenia i poślizgu. Ten ostatni jest niezwykle ważny przy rozczesywaniu, ponieważ bez niego szczotka szarpie włosy i dochodzi do ich wyrywania.



Łupież

Choć moja skóra głowy jest wrażliwa i łatwo można ją wysuszyć, stosując niewłaściwie dobrane kosmetyki, szampon do włosów farbowanych Lee Stafford nie spowodował łupieżu. Pod tym względem nie mogę nic zarzucić bohaterowi niniejszej recenzji.

Podrażnienie

Lee Stafford szampon Colour Love nie podrażnił mojej skóry głowy, gdy korzystałam z jego dobrodziejstw, nie odnotowałam pieczenia, świądu czy zaczerwienienia.

Przetłuszczanie

Nie zauważyłam, aby szampon do włosów farbowanych Lee Stafford wpływał negatywnie na świeżość fryzury i wzmagał produkcję sebum. Pragnę jednak podkreślić, iż moje pukle z natury są suche i kosmetyki, które powodują ich przetłuszczanie mogę policzyć na palcach jednej ręki.



Zapach

Szampon do włosów farbowanych Lee Stafford wyróżnia się wonią charakterystyczną dla profesjonalnych kosmetyków stosowanych przez fryzjerów. Zapach omawianego specyfiku określiłabym jako połączenie słodkich i orientalnych nut z domieszką kwiatowych akordów. O dziwo, woń szamponu przypadła mi do gustu, chociaż od pewnego czasu staram się unikać „słodziaków”. Po umyciu głowy zapach nie utrzymuje się zbyt długo na włosach.

Konsystencja i wydajność

W przypadku szamponu Lee Stafford Colour Love mamy do czynienia z gęstą, treściwą konsystencją. Ze względu na silne właściwości pianotwórcze do umycia włosów wystarczy niewielka ilość produktu.  Choć mam długie, sięgające pasa pukle nie mogę narzekać na wydajność szamponu. Szacuję, że 250 ml emulsji wystarczy mi na 3 miesiące regularnego stosowania. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, iż po dogłębnie oczyszczający szampon sięgam co czwarte mycie głowy.

Opakowanie

Szampon do włosów farbowanych Lee Stafford Colour Love znajduje się w  buteleczce wykonanej z półprzeźroczystego, różowego plastiku. Za sprawą koloru kosmetyk wyróżnia się na drogeryjnych półkach i łatwo zapada w pamięć. Dzięki zamknięciu typu press nie mam problemów z wydobyciem szamponu, a otwierając buteleczkę nie ryzykuję połamania paznokci.

Dostępność

Kosmetyki do pielęgnacji włosów Lee Stafford stworzone przez jednego z najbardziej znanych fryzjerów w Wielkiej Brytanii - Lee Stafforda są dostępne w drogeriach Hebe, dobrych salonach fryzjerskich i sklepach internetowych.

Skład

Aqua, Sodium laureth sulfate, Cocamidopropyl betaine, Disodium laureth sulfosuccinate, Glycol distearate, Sodium chloride, Polysilicone-19, Dipropylene glycol, Laureth-4, Parfum, Hydroxypropyl guar hydroxypropyltrimonium chloride, PEG-8 dimeticone, PEG-150 pentaerythrityl tetrastearate, Hexyl cinnamal, PEG-6 caprylic/capric glycerides, Polyquaternium-7, Citric acid, Lactic acid, Glycerin, Magnesium chloride, Benzyl benzoate, Linalool, Limonene, Sodium hydroxide, Magnesium nitrate, Methylchloroisothiazolinone, Methylparaben, Methylisothiazolinone, Propylparaben.

Podsumowanie

Lee Stafford szampon do włosów farbowanych Colour Love to kosmetyk, który zasłużył na miano ulubieńca września. Do tej pory uważałam, że specyfiki do pielęgnacji pukli uprzednio poddanych koloryzacji niczym nie różnią się od innych tego typu produktów. Za sprawą szamponu do włosów farbowanych Lee Stafford przekonałam się, że istnieją kosmetyki, które ograniczają wypłukiwanie pigmentu z kosmyków i tym samym pozwalają dłużej cieszyć się pożądanym odcieniem. Pomimo zawartości SLES wyżej wspomniany produkt nie plącze włosów, lecz dokładnie je oczyszcza, jednocześnie nadając im niesamowity połysk.

karminowe.usta

16 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę ten szampon, z chęcią bym go przetestowała, bo farba z moich włosów strasznie szybko się wypłukuje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę jestem zaskoczona tym, jak odpowiednio dobrany szampon potrafi przedłużyć trwałość koloru.

      Usuń
  2. Interesuje mnie maska regenerujaca z tej rózowej serii, ale nigdzie nie potrafie jej dorwać. Raz tylko była w Hebe, za 60 zł :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że w Hebe kosmetyki Lee Stafford sprzedają się jak ciepłe bułeczki;)

      Usuń
  3. Jeśli chodzi o to, co przeczytałam o nim u Ciebie, to podobnie sprawdził się u mnie szampon z Syossa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Syossa na pewno nie wrócę, wszystkie szampony Schwarzkopf powodują u mnie łupież i powodują przetłuszczanie się skóry głowy:(

      Usuń
  4. Uwielbiam kosmetyki i akcesoria od Lee Stafford. Ten róż już na wstępie mnie kupuję :)
    Pozdrawiam i jeśli masz ochotę zajrzyj do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie miałam do czynienia tylko z szamponem do włosów farbowanych Colour Love, ale testy wypadły pomyślnie i chętnie poznam inne kosmetyki tej marki:)

      Usuń
  5. Ładny, energetyczny kolor opakowania, który zachęca mnie do zakupu, ale moja skóra głowy nie za bardzo lubi takie chemicznie produkty. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem, ponieważ sama muszę uważać przy wyborze szamponów.

      Usuń
  6. Z chęcią wypróbuję ,brzmi ciekawie te przedstawienie szamponu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto dać szansę temu szamponowi, jeśli tylko będziesz miała ku temu okazję;)

      Usuń
  7. To mamy kolejnego ulubieńca września:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to niewątpliwie mój ulubieniec września, miniony miesiąc obfitował w świetne kosmetyki do pielęgnacji włosów:)

      Usuń
  8. Ja niestety większości szamponów do włosów farbowanych, z powodu alergii na betainę kokamidopropylową. Pół biedy jak jest daleko w składzie, ale tutaj niestety występuję za wysoko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, sama muszę unikać niektórych składników w kosmetykach ze względu na alergię.

      Usuń

Pozostawiając u mnie komentarz, pozostawiasz u mnie swoje dane osobowe. Są one starannie przechowywane i nieudostępniane innym podmiotom.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...