Wprawdzie
czas, kiedy namiętnie katowałam swoje włosy prostownicą,
bezpowrotnie minął, ale wciąż zdarza mi się korzystać z jej
dobrodziejstw. W takich sytuacjach sprawdzają się kosmetyki
termoochronne, które chronią pukle przed nadmiernym wysuszeniem.
Nie chcę nawet myśleć, co stałoby się z moimi włosami, gdybym
na początku studiów nie używałam różnego rodzaju odżywek w
sprayu. Moje kosmyki i tak były mocne zniszczone, gdyby nie
kosmetyki termoochronne prawdopodobnie wymagałyby radykalnego
cięcia. Jak na moich długich puklach sprawdził się Lee
Stafford Argan Oil Miracle Heat Defence Spray? Czy ustrzegł moje
włosy przed wysuszeniem?
Caramance woda termalna do ciała z dodatkiem aloesu i wody różanej
Jeszcze parę lat temu
wody termalne traktowałam jako zbędny gadżet, jednak postanowiłam
sprawdzić, skąd bierze się ich fenomen. Uriage przekonała mnie,
że tego typu kosmetyk warto mieć zawsze w pogotowiu, ponieważ
fenomenalnie łagodzi podrażnienia i sprawdza się przy
rozpuszczaniu glinki, która zastygła na twarzy. Jakie wrażenie
wywarła na mnie Caramance woda termalna do ciała z dodatkiem
aloesu i wody różanej? Czy może być stosowana jako zamiennik
Uriage?
Too Faced Chocolate Bar paletka cieni do powiek
Odkąd rozpoczęłam
swoją przygodę z makijażem, a było to dobrych kilkanaście lat
temu, mam ogromną słabość do cieni do powiek. Jako nastolatka
chciałam mieć do dyspozycji wszystkie kolory tęczy – na
wykończenie nie zwracałam wówczas większej uwagi. W czasach
gimnazjum i liceum wystarczały mi paletki cieni do powiek, które
otrzymałam w prezencie od cioci z Niemiec. Zawierały one około 80
różnych odcieni – w większości perłowych i dawały ogromne
pole manewru. Na studiach przeżywałam inglotomanię – zaczęłam
przywiązywać większą wagę do jakości, więc z każdych zakupów
w pobliskim Solarisie wracałam z nowym wkładem do paletki
magnetycznej. Przez moją toaletkę przewinęły się wszystkie
matowe cienie i kilka perłowych. Z perspektywy czasu nie wiem, co
zachwycało mnie we wkładach Inglota. O ile perły i cienie
zawierające drobinki na ogół wyróżniają się dobrą jakością,
o tyle maty zazwyczaj wypadają słabo. Niektóre są tak kiepsko
napigmentowane, że trudno cokolwiek z nimi zdziałać. Inne z kolei
mają konsystencję kredy i ciężko się z nimi pracuje. Dobre,
matowe cienie Inglota mogę polecić na palcach obu rąk. Do tej
pory nie używałam cieni z wyższej półki, jednak Too Faced
Chocolate Bar paletka cieni do powiek zrewolucjonizowała moje
podejście. Widzę naprawdę ogromną różnicę pomiędzy
kosmetykami za 10 i 180 zł. Przy tych droższych wcale nie trzeba
być mistrzem pędzla, by uzyskać satysfakcjonujący efekt.
Too Faced Shadow Insurance baza pod cienie
Moje tłuste, opadające
powieki niechętnie współpracują z cieniami. Bez bazy makijaż
oczu zaczyna znikać już po godzinie. Zazdroszczę dziewczynom,
które nie muszą nic nakładać, aby cienie pozostały na swoim
miejscu do końca dnia. Ja, niestety, nie mam tyle szczęścia i
muszę wspomagać się bazami pod cienie. Ba, mało tego, większość
z nich nie współpracuje z moimi powiekami i tak po kilku godzinach
makijaż wygląda mało estetycznie. Jak spisała się Too Faced
Shadow Insurance baza pod cienie?
Bielenda Biotechnologia Ciekłokrystaliczna Nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu
Nigdy
nie byłam wielką zwolenniczką mleczek do demakijażu, w związku z
tym, gdy na rynku pojawiły się płyny micelarne, od razu
postanowiłam je wypróbować. W ten oto sposób odkryłam formułę,
która w moim przypadku sprawdza się najlepiej przy wieczornym
usuwaniu makijażu. Oczywiście nie każdy płyn micelarny okazuje
się strzałem w dziesiątkę, niemniej to rozwiązanie jest o wiele
przyjemniejsze od tłustego mleczka, które pozostawia twarz lepką.
Mój ulubiony micel zniknął z rynku dwa lata temu, od tego czasu
poszukuję godnego następcy. Od tego typu kosmetyków oczekuję
skuteczności, delikatności i braku przykrych niespodzianek w
postaci wysypu niedoskonałości. Czy Bielenda Biotechnologia
Ciekłokrystaliczna Nawilżający płyn micelarny do mycia i
demakijażu spełnił pokładane w nim nadzieje?
Subskrybuj:
Posty (Atom)