Czasem trafiam na
kosmetyki, które budzą we mnie sprzeczne uczucia. Specyfik, który
dzisiaj zaprezentuję, należy do tego grona. Choć pomógł mi w
podbramkowych sytuacjach, nie jest pozbawiony wad. Jeśli chcecie
dowiedzieć się, czym podpadła mi emulsja łagodząca po opalaniu
Floslek Sun Care, zapraszam do lektury;)
Wpływ na podrażnioną
skórę
Choć używam wysokich
filtrów i nie wyleguję się na słońcu, latem poparzyłam sobie
ramiona. To bolesne doświadczenie sprawiło, iż doceniłam
działanie balsamu. Emulsja firmy Floslek przyniosła ulgę
rozpalonej, zaczerwienionej skórze. Stosowana na zmianę ze śmietaną
potrafi zdziałać cuda. Jeśli wybieracie się na egzotyczne
wakacje, warto zaopatrzyć się w ten produkt. W związku z tym, iż
zbliża się termin przydatności, postanowiłam spożytkować
resztki kosmetyku. Okazało się, że specyfik służy nogom
podrażnionym wskutek depilacji. W moim przypadku usuwanie zbędnego
owłosienia kończy się wysypem czerwonych, swędzących krostek.
Wyżej wspomniana emulsja pomogła mi pozbyć się tych przykrych
dolegliwości.
Nawilżenie
Osoby, które na co dzień
borykają się z wymagającą skórą, nie powinny ograniczać się
do bohaterki niniejszej recenzji. Niestety, emulsja wykazuje mizerne
właściwości nawilżające. Po godzinie problematyczne partie ciała
domagają się treściwego masła.
Wygładzenie
Kosmetyk pozornie
poprawia kondycję skóry. Początkowo ciało jest gładkie i
przyjemne w dotyku. Niestety, spotkanie z żelem pod prysznic obnaża
prawdę. Suche, chropowate placki dają się we znaki.
Konsystencja
Biała, stosunkowo lekka
emulsja rozprowadza się równomiernie. W odróżnieniu od
naturalnych kosmetyków nie smuży podczas aplikacji. Choć balsam
szybko znika ze skóry, pozostawia tłustą powłoczkę, którą
można porównać do lepu na muchy.
Zapach
Nie odczuwałam
dyskomfortu, gdy okazjonalnie korzystałam z dobrodziejstw wyżej
wspomnianego produktu. Na dłuższą metę słodka, chemiczna woń
staje się męcząca. Ten specyficzny zapach utrzymuje się na skórze
przez kilka godzin.
Opakowanie
Emulsja znajduje się w
biało-niebieskiej, plastikowej tubie, u jej ujścia umieszczono
zamknięcie typu zatrzask. Początkowo opakowanie nie przysparzało
problemów. Te pojawiły się, gdy kosmetyk zaczął sięgać dna.
Wydobycie resztek specyfiku graniczy z cudem, do akcji muszą
wkroczyć nożyczki.
Wydajność
Bohater niniejszej
recenzji towarzyszył mi przez kilka miesięcy, aczkolwiek sięgałam
po niego sporadycznie. Balsam traktuję jako produkt łagodzący
podrażnienia. W tej roli spisuje się wyśmienicie.
Cena
Za 200 ml emulsji
łagodzącej musimy zapłacić ok. 18-22 zł.
Skład
Aqua, Paraffinum
liquidum, Glycerin, Propylene glycol, Sodium palmitoyl proline,
Nymphaea alba flower extract, Polysorbate 20, Tocopheryl acetate,
Ethylhexyl stearate, Ethylhexyl methoxycinnamate, Panthenol,
Butyrospermum parkii butter, Dimethicone, Triethanolamine, Carbomer,
Acrylates/C10-30/ alkyl acrylate crosspolymer, Imidazolidinyl urea,
Allantoin, Parfum, Methylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA,
Limonene.
Reasumując:
Emulsja Floslek Sun Care sprawdza się jako kosmetyk do zadań
specjalnych. Choć stosuję mleczka z wysokim filtrem i nie wyleguję
się na słońcu, latem poparzyłam sobie ramiona. Bohaterka
niniejszej recenzji przyniosła ulgę obolałej części ciała. W
związku z tym, iż zbliżał się termin przydatności, specyfik
spożytkowałam na nogi, które podczas depilacji przeżywają
katusze. Stosując emulsję Floslek, uniknęłam czerwonych krostek.
Niestety, wyżej wspomniany produkt wykazuje mizerne właściwości
nawilżające. Kosmetyk pozornie wygładza skórę, po kilku
godzinach czar pryska. Suche, chropowate placki dają się we znaki.
Specyfik pozostawia tłustą powłoczkę. Nie przepadam za tego typu
„atrakcjami”. Lepki film sprawia, że czuję brudna. Emulsja
charakteryzuje się słodką, chemiczną wonią. Ten zapach na
dłuższą metę staje się męczący. Nie wiem, czy powrócę do
bohaterki niniejszej recenzji. Chyba rozejrzę się za czymś innym.
PS Po jakie kosmetyki
sięgacie, gdy podrażniona skóra daje się we znaki? Czy znacie
sposób na czerwone krostki, które pojawiają się po depilacji?
karminowe.usta